Na planie “Power Couple” zrobiło się groźnie. W trakcie finałowej konkurencji ucierpiała żona Piotra Gruszki, Aleksandra. Fani programu zarzucili produkcji narażanie zdrowia dla oglądalności.
We wczorajszym odcinku “Power Couple” pary, które zakwalifikowały się do finału, były poddane próbie, gdzie z bagażem własnych doświadczeń (czyli z 60 kg obciążeniem) zostały wysłane w podróż. Uczestnicy zmagali się z czterema porami roku, gdzie występowały takie anomalie pogodowe jak: wysoka temperatura, wiatr, deszcz, śnieg i mróz. Niestety, żona Aleksandra Gruszka, przypłaciła zadanie własnym zdrowiem.
Temperatura ciała Aleksandry spadła do 33 stopni Celsjusza. Kobiecie natychmiast udzielono pomocy medycznej. Ten odcinek wzbudził wiele emocji u widzów, lecz część z nich dostrzegła, że to już było zbyt wiele.
Zwycięzcami programu “Power Couple” zostali Katarzyna Pakosińska i jej mąż Irakli Basilaszwili.
“Ależ to był finał! Gratulacje dla @katarzyna.pakosinska.official, @iraklibasila oraz całej niesamowitej ekipy “Power Couple”! Byliście świetni” -możemy przeczytać na Instagramie stacji.
Prócz gratulacji można też zauważyć komentarze fanów, odnoszące się do drastycznych wydarzeń, gdzie ucierpiało zdrowie Aleksandry Gruszki.
Strasznie słabe to zadanie, współczuję im. Myślę, że można było wymyślić coś ciekawszego i mniej niebezpiecznego – skomentowała internautka.
Jak nie gotowanie w pełnym słońcu (Mastechef), to doprowadzanie do wyziębienia. Jak można tak ludzi narażać? – zadała to pytanie jedna z obserwatoerk.
“Chyba pos*ało kogoś, kto wymyślał konkurencję finałową. Czego to ma dowodzić? Mam nadzieję, że jak ktoś przypłaci to zapaleniem płuc, to zaskarży TVN za głupotę produkcji” – widnieje pod postem stacji.